W skrócie – fotografuję reportersko. Kręcę się i obserwuję. Szczególnie przed samym ślubem, gdy jeszcze jest rozgardiasz. Skupiam się na Waszej rodzinie, emocjach, momentach i otoczeniu.
W dzień ślubu staram się przyjeżdżać do Was około trzy godziny przed uroczystością. Jest jeszcze trochę czasu, piję wtedy kawkę, witam się ze zwierzakami, wkładam baterie do aparatu. Nie fotografuję za dużo już od wejścia przez drzwi, by Wasi domownicy oswoili się z obecnością aparatu.